3 maja 2018 roku odbyła się druga edycja Wiosennego Spływu Kajakowego rzeką Zielawą z Wisznic do Studzianki. W pierwszej 1 maja brała udział grupa 35 osób.
Zielawa stanowi prawy dopływ Krzny o długości 68 km i powierzchni dorzecza 1226 km². Wypływa ze sztucznego jeziora Mosty pod wsią Mosty. Płynie w kierunku północno-wschodnim. Przepływa przez miejscowości: Wisznice, Dubica, Bordziłówka, Łomazy, Studzianka, Ortel Królewski, Perkowice i wpada do Krzny pod wsią Woskrzenice Duże. Jej główne dopływy to: Krynica, Lutnia, Żarnica, Grabarka i Mulawa.
1 maja fani kajaków przybyli do nas z Warszawy, Piszczaca, Zalutynia, Zalesia, Małaszewicz, Studzianki, Komarówki Podlaskiej, a nawet 2 osoby z Zurychu. Wydarzenie rozpoczęło się od zwiedzania miejscowego cmentarza tatarskiego. Następnie w Rossoszu po krótkim szkoleniu przeprowadzonym przez Marka Pomietło rozpoczął się spływ. Wszyscy uczestnicy dotarli do mety w czasie poniżej 3 godzin.Wydarzenie zakończył tatarski posiłek i turniej łuczniczym, który wygrał Wiesław Węda ze Studzianki przed Pawłem Dymowskim z Białej Podlaskiej oraz Arkadiuszem Mazurem z Zalutynia. Najlepszą z Pań okazała się Agnieszka Filipiuk.
Z kolei 3 maja trasę 19 km pokonało 38 uczestników głównie z Białej Podlaskiej, Międzyrzeca Podlaskiego, Styrzyńca, Piszczaca, Zalutynia i Wisznic. Uczestnicy wycieczki rozpoczęli od Studzianki, gdzie zwiedzili zabytkowy cmentarz tatarski. Po zapoznaniu się z historią tego miejsca przyszedł czas na spływ.
Trasa w maju jest stosunkowo łatwa a szybki nurt rzeki powoduje to, że płynie się szybko. Na trasie dostrzega się bogatą roślinność i liczne mostki. Najbardziej malowniczy z nich widać w Dubicy koło Wisznic, gdzie płynąc kajakiem można odnieść wrażenie, że jest się w obrazie Claude Moneta „Japoński mostek w Giverny”. W rzeczywistości jest trochę większy niż na płótnie francuskiego impresjonisty. Na trasie odnajdziemy 18 mostów, kładek i mosteczków.
Następnie wśród bogatej roślinności uczestnicy dotarli do Rossosza. Między miejscowością Szelest a Jusaki Zarzeka duża ilość zakrętów robi złudzenie, że płyniemy w kółko. Wody jest tutaj już trochę więcej. Tutaj na moście można zaplanować kolejny postój. Płynąc dalej dostrzegamy z koryta rzeki wieżę kościoła neogotyckiego pw. Św. Piotra i Pawła w Łomazach z 1911 roku. Spływ zakończył się przy tzw. Głuchu miejscu bitwy 15.09.1769 r. w której zginął płk Franciszek Ksawery Pułaski, brat Kazimierza: Jeszcze po II wojnie światowej, w pobliżu rzeki Zielawy, istniało „stare cmentarzysko”, które według podania miało być śladem jakiejś dawnej, wielkiej bitwy. Bitwa na Głuchu wymieniona została nawet w „Zemście” A. Fredry w akcie IV scenie 1. Cześnik Raprusiewicz dobywając szablę mówi: He, he, he! Pani barska! Pod Słonimiem, Podhajcami, Berdyczowem, Łomazami dobrze mi się wysłużyła. Z kajaka niestety nie widać tablicy opisującej to miejsce.
Spływ był bardzo udany. Pogoda dopisała i w majowym pięknym słońcu pokonanie trasy zajęło kajakarzom 4,5 godziny. Przepiękne widoki przy bezchmurnym niebie pozwoliły na relaks i zachwyt rzeką Zielawą. Wszyscy otrzymali pamiątkowe medal obiad kuchni tatarskiej i regionalnej oraz wzięli udział w strzelaniu z łuku. Całość zakończył turniej łuczniczy który wygrał Krzysztof Woźniak z Białej Podlaskiej. O drugim miejscu zadecydowała dogrywka w której Arkadiusz Mazur z Zalutynia pokonał Janę Milanowicz z Zalutynia . Czwarte miejsce przypadło Patrycji Rytel ze Styrzyńca.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom naszego wydarzenia, a już w czerwcu widzimy się na wodach Zielawy podczas kolejnego spływu ze Studzianki do Kijowca.
Łukasz Węda