Cz. XII – Największe upokorzenie
Już w czasie wielkiego jubileuszu prowadził Kraszewski tzw. korespondencje francuskie. Rozpoczął je około 1871 r. Nie było to nic innego jak współpraca z francuskim ministerstwem wojny. Pisarz, dzięki zorganizowanej siatce współpracowników – agentów, od których otrzymywał materiały wywiadowcze, tłumaczył je, opracowywał i wysyłał do Paryża. Początkowo czynił to bezpośrednio, a potem za pośrednictwem przyjaciela w Krakowie – Adama Miłaszewskiego. Wśród znanych współpracowników pisarza należy wymienić Adama Kirkora, Adama Lwa Sołtana, malarza Klemensa Rodziewicza czy Stanisława Chlebowskiego, który przesyłał informacje z Turcji (był nadwornym artystą malarzem sułtana Abdal-Azisa).
Około 1876 r. pisarz rozpoczął współpracę z literatem niemieckim Arminem Adlerem. Adler dostarczał Kraszewskiemu informacji pozyskiwanych od Rudolfa Hentscha, byłego kapitana wojsk pruskich, pracującego w służbie telegraficznej. Kiedy pisarz chciał zaprzestać współpracy i opłacania go, ten początkowo szantażował pisarza, a następnie zadenuncjował go w Berlinie. Kraszewski został aresztowany 13 czerwca 1883 r., w czasie podróży powrotnej z Pau we Francji do Drezna. Osadzony w areszcie śledczym w Moabicie, przebywał w nim do 7 sierpnia. Zwolniony ze względu na zły stan zdrowia, oczekiwał na proces w domu w Dreźnie. Proces o zdradę stanu odbył się w Lipsku w maju (12-19) 1884 r. Pisarz został skazany na 3,5 roku twierdzy w Magdeburgu. Wyrok nie orzekł utraty praw obywatelskich i honorowych. Kara twierdzy była karą honorową. Pomimo nacisków Bismarka (przesłał list do pruskiego ministra wojny przeciw Kraszewskiemu), a może właśnie dzięki naciskom, sąd w odruchu protestu niezawisłości sędziowskiej przeciw mieszaniu się kanclerza do toku procesu, wydał wyrok dość łagodny.
Uznano więc okoliczności łagodzące, bo Kraszewski (według opinii sądu) był przekonany, że jako Polak działa w sposób zasługujący na pochwałę, pomimo, że pisarz mieszkał w Dreźnie i miał tamtejsze obywatelstwo. Należy też przypomnieć, że w gruncie rzeczy, proces miał charakter poszlakowy. Nie było bowiem precyzyjnej definicji tajemnicy państwowej i wojskowej, a obrona, jako jeden z głównych argumentów, podawała fakt ogólnej dostępności przekazywanych informacji. Możemy mówić również, na podstawie materiałów dotyczących procesu, o współczuciu sędziów, głównie przewodniczącego składu, dla sędziwego schorowanego starca.
Pisarz spędził w twierdzy magdeburskiej 1,5 roku, po czym, dzięki staraniom między innymi księcia Antoniego Radziwiłła (ordynata nieświeskiego, spokrewnionego przez matkę z panującym w Niemczech rodem Hohenzollernów i adiutanta przy trzech cesarzach: Wilhelmie I, Fryderyku III i Wilhelmie II), oraz dzięki naleganiom króla włoskiego Humberta I, otrzymał urlop „zdrowotny” na okres 6. miesięcy. Kaucję w wysokości 20 tys. marek zebrali prawdopodobnie synowie. Magdeburg opuścił Kraszewski 7 listopada i wraz z Florą Heinitz wyjechał do San Remo. I oczywiście nigdy już do Magdeburga nie powrócił. Proces wymierzony Kraszewskiemu był w gruncie rzeczy procesem wymierzonym w Polskę i w polską kulturę. Odbił się szerokim echem w prasie nie tylko polskiej ale i europejskiej.
Powyższy artykuł kończy cykl tekstów poświęconych pisarzowi z okazji Roku Ignacego Kraszewskiego w Powiecie Bialskim.